sobota, 29 listopada 2008

"Polska to króle...."

Tym razem wideo, bo samym opisem nie da się tego przekazać :)
A miało to miejsce podczas Gali BULWy 15 listopada 2008. Enjoy!

niedziela, 16 listopada 2008

Szwedzki stół


Przygotowujemy imprezkę. Rozmawiamy o ustawieniu stołu.


Justyna: Zostawmy go tam, gdzie stoi, tak z boku. Postawimy jedzenie i zrobimy szwedzki stół.
Gajeś: No, szwedzki stół, od razu widać, że z IKEI :D

poniedziałek, 10 listopada 2008

Ambrozja


Gajeś, Schab, Alicja i Rafał siedzą w pokoju. Właśnie skończyli jeść śniadanie. Ja krążę po mieszkaniu.


Schab: Justyna, co to jest ambrozja?
Justyna: No, ambrozję i nektar jedli bogowie greccy, żeby zachować młodość i nieśmiertelność. A co?
Rafał: Bo Schab myślał, że to jabłko :D
Justyna: Jabłko?! Czemu jabłko?! :|
Schab: No... bo oni jedli ambrozję i nektar... a tu jest nektar jabłkowy...
Gajeś: I dlatego ambrozja to jabłko? :D
Schab: No.
:D
Bo czemu by nie? ;)

Usiądź i leż!


"Usiądź i leż!" w wykonaniu Gajesia na, powiedzmy, małym after pobilardowym:


Bo dla moich chłopców nic nie jest niewykonalne! A co!


piątek, 7 listopada 2008

Opowiem wam kawał, jak Mez rymy spawał


1 w nocy. Gajeś, Schab, Bramor i ja siedzimy w pokoju i opowiadamy sobie dowcipy przerywane reklamami w wykonaniu Bramora.

Schab: Na granicy postawiono wykrywacz kłamstw. I każdy, kto chciał przejść musiał powiedzieć jakąś prawdę. Jak skłamał, to zostawał spalony...
Justyna: :/ to wystarczyło powiedzieć: 2+2=4
Schab: ...to Ty byś przeszła.
Wystarczyło, by cała czwórka głupio się śmiała przez 7 minut.

Zapraszamy reklamy:
Opowiem wam kawał, jak chłop babie ........

Bo Schab też jedzie na wolnym ;)

Wymarzona praca Gajesia


Środek nocy. Siedzimy w pokoju chłopaków. Gajeś i Schab leżą już w łóżkach.

Gajeś: Nie no, ja po prostu muszę dostać tę pracę!
Justyna: Jaką pracę?
Gajeś: No, testera łóżek w IKEI! Będę się kładł o północy spać, potem na 9 do pracy. Położę się na łóżku, obudzę za 8 godzin i przyjdzie do mnie szef i powie: Panie Maćku, bardzo przepraszam, ale jeden pracownik nam zachorował, czy mógłby Pan jeszcze na jednym łóżku się przespać? No tak, ale Pan pewnie nie zaśnie... A ja mu na to: zasnę, zasnę, dajcie tylko jakąś książkę! <średnio po 3 stronach Gajeś zasypia> Potem wrócę do domu z pracy zmęczony jak cholera - w końcu 16 godzin w robocie!